Ławka i Kurnik

Anna Kwaśnicka

|

Gość Opolski 40/2025

publikacja 02.10.2025 00:00

To dwie gałęzie rozrastającego się drzewa, jakim jest duszpasterstwo młodych w diecezji opolskiej.

Anna Kwaśnicka /Foto Gość Anna Kwaśnicka /Foto Gość
– To, co jesteśmy w stanie zrobić razem, jest czymś więcej niż sumą tego, co każdy z nas zrobiłby osobno – mówią ks. Piotr Kłonowski i ks. Łukasz Knieć.

Nowy rok szkolny przyniósł zmiany. Posługę diecezjalnego duszpasterza młodzieży zakończył ks. Łukasz Knieć, który został mianowany duszpasterzem Domu Młodych Kurnik w Górze Świętej Anny. – Po 10 latach duszpasterzowania w Ławce mogę zapewnić, że młodych ludzi mam w sercu. A myśl o rozgałęzieniu Ławki i Kurnika zrodziła się z doświadczenia, że chcę być księdzem także na innych polach i jednocześnie nadal pracować z młodymi – mówi.

Zrealizowane marzenia

Ksiądz Łukasz Knieć diecezjalnym duszpasterzem młodych został w 2015 r., kiedy trwały intensywne przygotowania do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Pałeczkę przejął od ks. Jarosława Staniszewskiego, którego wcześniej przez rok wspierał jako diecezjalny koordynator ds. ŚDM. Był to czas dużej mobilizacji w parafiach oraz w Centrum Duszpasterstwa Młodych, wówczas noszącym nazwę Bota Fé, czyli „Dodaj wiary”. To wtedy rodziły się wielkie marzenia i powstało motto „Spotkanie jest najważniejsze”. – Mieliśmy trzy fundamentalne marzenia, którymi w kwietniu 2016 r. podzieliliśmy się z księżmi biskupami. Chcieliśmy mieć znak, który możemy adorować. Otrzymaliśmy krzyż, który towarzyszy wszystkim naszym wydarzeniom i ciągle nowi ludzie się przy nim modlą. Poprosiliśmy o zadanie, które moglibyśmy realizować po Światowych Dniach Młodzieży, a także opowiedzieliśmy o naszym marzeniu, by mieć dom. Dziś mogę powiedzieć, że Kurnik jest spełnieniem tego marzenia, dającym doświadczenie domu, w którym codzienność przeżywa się w większym spokoju. A to, że teraz tam zamieszkałem, może uczynić to miejsce domem jeszcze bardziej otwartym i przyjmującym – mówi ks. Knieć.

Po ŚDM w Krakowie przyszedł czas na znalezienie nowej nazwy i misji dla diecezjalnego duszpasterstwa. Tak zrodziła się Ławka, bo na ławce można na chwilę przysiąść, by z kimś porozmawiać, a następnie ruszyć dalej. Takie też są wydarzenia organizowane przez ekipę duszpasterstwa, które tworzą dla młodych przestrzeń do spotkań z rówieśnikami i z Panem Jezusem, ale również pozwalają naładować akumulatory duchowe i z nowym spojrzeniem wrócić do swojej codzienności oraz swoich wspólnot.

Przed dwoma laty biskup opolski powołał drugiego diecezjalnego duszpasterza młodzieży, ks. Piotra Kłonowskiego, który obecnie przejął odpowiedzialność za Ławkę i ekipę wolontariuszy. Dzięki temu dokonana właśnie zmiana u sterów nie była nagła ani niespodziewana. – Kiedy ks. Piotr powiedział mi, że wybiera się do Szkoły Duszpasterzy Młodzieży, zaprosiłem go do współpracy w Ławce. Nabrałem wtedy przekonania, że duszpasterstwu przyda się ktoś nowy, kto wniesienie nowe spojrzenie i dużo nowej energii, kto w inny sposób będzie stawiał akcenty, dzięki czemu nada dynamizmu realizowanym działaniom. Cieszę się, że zmiana mogła dokonać się bardzo płynnie dzięki temu, że najpierw pracowaliśmy razem – zaznacza ks. Knieć.

Dla liderów i wspólnot

– Mam świadomość, że nie zaczynam od nowa, ale kontynuuję – może w nieco innym sposób – to, co już się działo i dzieje. Mamy w Ławce mocne podwaliny i teraz stawiamy kolejny krok. To znaczy mamy dwie gałęzie: Dom Młodych Kurnik, który działa specjalistycznie, i Duszpasterstwo Młodych Diecezji Opolskiej Ławka, do którego zapraszamy wspólnoty młodzieżowe z Kościoła opolskiego. Chcę, aby twarzą Ławki były konkretne wspólnoty, które działają w różnych częściach naszej diecezji – mówi ks. Piotr Kłonowski. Podkreśla, że razem z młodymi chce tworzyć środowisko wiary dla nich.

– Uważam, że jeśli chodzi o doświadczenie wiary, to wspólnota jest czymś najlepszym, co może spotkać młodego człowieka. Chodzi o takie środowiska, takie miejsca, w których młodzi poczują się bezpiecznie. Dlatego moim marzeniem jest formacja liderów, stworzenie w Ławce przestrzeni, w której będą otrzymywali wsparcie i konkretne narzędzia, by mogli w swoich miejscowościach brać odpowiedzialność za wspólnoty – mówi diecezjalny duszpasterz młodych. Podkreśla, że lider jest ambasadorem Ławki w swojej parafii, kimś, kto korzysta z tego, co dzieje się w Ławce, by potem przenieść to do swojej wspólnoty. – Ten, kto jest liderem, najpierw ma doświadczenie bycia powołanym. To jest opierający się na miłości wybór Jezusa, który mówi: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem”. I co jest najciekawsze, Chrystus najpierw wybiera do tego, żeby ktoś został pokochany, a dopiero później daje misję. Bo dopiero gdy mam doświadczenie miłości, doświadczenie, że jestem przez Jezusa kochany, mogę iść do innych – tłumaczy ks. Kłonowski.

Zapowiada, że jako duszpasterz Ławki obok organizacji cyklicznych wydarzeń diecezjalnych chce założyć wspólnotę przy Centrum Duszpasterstwa Młodych, a także zaoferować wsparcie wspólnotom młodzieżowym działającym w diecezji. – Będę bardzo szczęśliwy, jeśli po trzech czy pięciu latach mojego bycia duszpasterzem młodzieży będziemy mieli w diecezji dziesięć ośrodków, w których uda się wymiana lidera. To znaczy, że ktoś był liderem, już odszedł z młodzieżowej wspólnoty, a jego miejsce naturalnie zajęła inna osoba. To pokazałoby, że struktury działają tak, jak powinny – tłumaczy.

Choć Ławka i Kurnik stają się dwoma oddzielnymi bytami, to działać będą w pełnym porozumieniu. – Z ks. Łukaszem będziemy pracować na dwóch różnych gałęziach, ale nadal razem – zapewnia ks. Kłonowski. – Jesteśmy przekonani, że to, co jesteśmy w stanie zrobić razem, jest czymś więcej niż sumą tego, co każdy z nas zrobiłby osobno – dopowiada ks. Knieć.

Towarzyszenie młodym

– W adhortacji Evangelii gaudium papież Franciszek napisał, że pełnię osiągamy, gdy „nasze serce napełnia się twarzami i imionami”. Moje serce przez te 10 lat napełniało się twarzami i imionami – zapewnia ks. Łukasz Knieć. A wielu młodych, którzy na przestrzeni lat z nim współpracowali w Ławce, dzieli się doświadczeniem bycia przez niego zauważonymi. Stąd rodzi się pytanie, jak patrzeć na młodych, żeby poczuli się zauważeni? – Myślę, że trzeba patrzeć z ufnością, a nawet z pewnością tego, że patrzę na człowieka, który niesie w sobie wartość, którego historia jest święta, jakakolwiek by nie była. Patrzeć, dlatego że chcę go spotkać, a nie dlatego, że mam obowiązek doprowadzić go do jakiejś postawy moralnej. Oczywiście, że to jest celem, ale ten cel nie może być pierwszy. Najpierw spotkanie, co wiąże się z tym, żeby na starcie nie oceniać. Warto też nazywać to, co widzimy. Wszyscy tego potrzebujemy, zarówno młodzi, jak i dorośli, żeby ktoś, widząc coś dobrego we mnie, nazwał to – podpowiada.

– Młodzi ludzie urodzili się w całkiem innym świecie niż my. Jest im trudno z tym, że nie są zrozumiani. Mają dużą i piękną wrażliwość, ale ona czasem jest bardzo ukryta. Coraz bardziej czytelnym stawało się dla mnie to, że chcę towarzyszyć im indywidualnie, kiedy przychodzą opowiedzieć o tym, co dla nich ważne. Staram się dość uważnie ich wysłuchać. Ta przestrzeń stała się dla mnie do tego stopnia istotna, że podjąłem decyzję o rozpoczęciu szkoły psychoterapii. Chcę móc towarzyszyć młodym ludziom tak kompetentnie, jak to tylko dla mnie możliwe, chcę być wsparciem dla tych, którzy potrzebują kogoś dorosłego, któremu mogliby o sobie opowiedzieć i u którego mogliby poszukać wsparcia – mówi ks. Knieć.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.